Mam piekarnik! Od miesiąca, od kiedy mamy nowe mieszkanko, oswajam powoli na powrót ten sprzęt ;) Wczoraj zachciało mi się upiec drożdżową chałkę. Za wiele do niej nie potrzeba ;) Jajka, mleko, mąka, drożdże...
No... może jeszcze trochę cierpliwości ;) Ciasto musi przecież wyrosnąć... I to najlepiej dwa razy ;) Ale efekt... palce lizać!
Najlepsza z domową marmoladą :)
Dla zainteresowanych podaję przepis - pochodzi z książki "Mała szkoła pieczenia", świat Książki 1997
500 g mąki
30 g drożdży
1/4 l letniego mleka
60 g płynnego masła
60 g cukru
2 jajka
szczypta soli
1 żółtko
płatki migdałowe
20 g cukru
Mąkę przesiać do miski, do wgłębienia wkruszyć drożdże, zalać mlekiem i rozmieszać z niewielką ilością mąki. Zostawiać w ciepłym miejscu pod przykryciem na ok kwadrans. Na rozczynie powinny pojawić się wyraźne pęknięcia.
Jajka masło, sól i cukier dokładnie razem wymieszać, dodać do rozczynu i wymieszać łopatką. Chwilę wybijać ciasto, aby skłądniki się połączyły, a ciasto nabrało pulchności. POtem wyrabiać ręka ciasto, aż będzie gładkie (ja to robiłam na stolnicy podsypując trochę maką). Zostawic do wyrośnięcia na 15-30 min. Ciasto powinno co najmniej dwukrotnie zwiekszyć swą objętość. Wyrobić ponownie i kolejny raz zostawić do wyrośnięcia.
Piekarnik nagrzać do 200 stopni C, ciasto podzielić na 3 częsci, uformować wałki i zaplatać od środka, najpierw z jednej, potem z drugiej strony. posmarować po wierzchu rozbełtanym żółtkiem z cukrem i posypać migdałami. Piec ok 30 min na środkowym poziomie piekarnika.
Mi wyszły dwie chałki, bo piekłam na dwóch małych blaszkach. Pychota!
Ale apetyczna buła:)
OdpowiedzUsuńNiestety, mnie ostatnio do kuchni coś nie ciągnie, ale wierzę, że ten stan minie, a wtedy na pewno wypróbuję Twój przepis!:)
Wygląda świetnie, więc wierzę, że pyszna:)
OdpowiedzUsuńMój piekarnik niestety spala od spodu, a zupełnie nie piecze od góry, więc porywać się nie będę...
wygląda bardzo apetycznie, na pewno wypróbuję przepis :)
OdpowiedzUsuń