Pokazywanie postów oznaczonych etykietą o życiu. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą o życiu. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 26 maja 2013

poniedziałek, 31 października 2011

zimowo

Znów moja ukochana kolekcja z The ScrapCake, tym razem zaaranżowana w zimowym klimacie. Śnieżynka to mój nowy cudny wykrojnik :) Piękny jest i cieszę się z niego jak dziecko ;))





Mi tak w ogóle niewiele potrzeba do szczęścia. Jeden miły mail na przykład daje mi uśmiech na cały dzień, cieszę się drobiazgami, bo uważam,że z nich składa się właśnie życie. Problemy mam też - kto ich nie ma, ale staram się nie obarczać nimi całego świata wkoło, oczekując współczucia. Niektórzy uważają, że jestem śmieszna i niepoważna, ale wiecie co? Modlę się jak Osiecka: "nie daj mi, Boże, broń Boże skosztować tak zwanej życiowej mądrości".

Czy warto dorastać do końca? Co o tym sądzicie?

Miłego dnia Kochani :**

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

jest co świętować :)

Mam nadzieję, że jeszcze o mnie nie zapomniałyście ;))

Dziś wracam podziękować za trzymane kciukasy i pochwalić się efektem :)) Otóż dziś otrzymałam zaszczytny tytuł magistra nauk filozoficznych z oceną bdb :))
A tak było już po :) Pełen relaksik :))



Świętowałyśmy z moją przyjaciółką Aldonką oblewając tytuł najlepszą gorąca czekoladą w mieście :)






Aldonko dziękuję Ci za pomoc i wsparcie! :**

A niedługo pokażę efekty pracy z nowym nabytkiem ;) Pozdrawiam i zapraszam :)

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

uprzejmie donoszę...


- że w Płocku mamy już wiosnę
- że sezon trzepakowo-boiskowy pod naszym blokiem uważa się za otwarty (ehh...)
- że siedzę zakopana w książkach i piszę, piszę, piszę
- że widać już koniec zmagań naukowych :)

Życzcie mi udanego finiszu ;)) Obiecuję wkrótce nadrobić blogowe zaległości.

Pozdrawiam ciepło - wiosennie! :)) :**

sobota, 15 stycznia 2011

miłość z kroplą czekolady


Myślicie, że dopadł mnie scrapowy leń? ;) Nic bardziej mylnego ;)) Dopadła mnie co najwyżej chandra spowodowana brakiem słońca... Po przepięknym, błękitno-słonecznym poniedziałku cały tydzień był zimny, bury i mokry... Byłam zmuszona zapalać w domu światło nawet w ciągu dnia, bo nie lubię takiej ponurej ciemności... I jak tu robić zdjęcia?

Na szczęście dziś mi się udało zrobić parę fotek albumikowi. Powstał z myślą o potencjalnym chętnym/chętnej, by podarować go ukochanej osobie w walentynki na przykład. Format 15/15, 4 karty, miejsce na 6 zdjęć, na okładce miejsce na dedykację. W kolorze miłości z kroplą czekolady ;))



















Na koniec przyznam się Wam do czegoś. Wybierałam okulary 2 tygodnie... Obawiam się, że panie z optyka miały mnie już dość ;)) Niełatwo mi było po 5 latach zmienić oprawki, w których codziennie patrzyłam w lustro. Ale już mam ;)) Dobrze się w nich czuję i mam nadzieję, że nie najgorzej w nich wyglądam ;)) Poniżej ze ścinkową broszką, którą wylicytowałam na charytatywnej aukcji dla Witusia.



A boczki mają witrażowe :)



Dziękuję za uwagę i odwiedziny :) Przesyłam ciepłe uściski! :**

piątek, 31 grudnia 2010

Szczęśliwego Nowego Roku!



Kochani! Dziękuję Wam za cały wspólny rok! Cieszę się, że mogłam na tym "kawałku" wirtualnego świata gościć Was w moich skromnych blogowych progach :) Mam nadzieję na kontynuacje tej blogowej przygody :))



Ostatni dzień roku to zwykle czas podsumowań, czas na spojrzenie wstecz. Dla mnie ten rok był dobry. Mam nadzieję, że i dla Was! To spojrzenie przez ramię jest jednak ulotne, gdyż cały czas życie pcha do przodu. Czasu nie da się oszukać...

Życzę Wam i sobie, by Nowy Rok był dobrym czasem. Życzę nam przede wszystkim siły - fizycznej i psychicznej, zdrowia i jak najwięcej poczucia, że w tym szaleństwie jest SENS. Bez tego marzenia nie mają szans na spełnienie... Życzę, by chciało nam się chcieć, byśmy mieli otwarte serca i umysły na to, co w życiu piękne, ale także na to, co wymaga poprawy, może w nas samych... Życzę dobrych zmian, wielu inspiracji, życzliwości od ludzi, ciepła rodzinnego, spełnienia zawodowego.

Odwagi nam życzę, byśmy nie bali się żyć.

A teraz świętujmy :))

Pozdrawiam i do siego roku! :** :))

poniedziałek, 13 grudnia 2010

morza szum


Niestety - dopadło mnie paskudne przeziębienie i od czwartku się z nim męczę... Dodatkowo pogoda nas nie rozpieszcza i słoneczko mało łaskawie zagląda do domu... W związku z tym, że nie mam siły i ochoty nawet przez to wszystko, w naszym domku jeszcze Świąt nie widać :( Ale liczę, ze za parę dni już mi się polepszy na tyle, żeby ten nastrój zagościł już i u nas!

Na razie spędzamy z Mężem czas na wybieraniu prezentów dla naszych bliskich. W tym roku większość zamawiamy przez internet :) Dziś pokażę Wam część prezentu dla Mamy - album na zdjęcia znad morza. Jest to ozdobiony album z kieszonkami na fotografie 10/15.







Tyle na dziś, idę się kurować... Pozdrawiam!

piątek, 16 lipca 2010

moje serduszko


Moja ukochana Siostrzyczka, nasz rodzinny skarb kończy w niedzielę 9 lat :)) Niestety nie spotkamy się w tym dniu, bo już dziś wyjeżdżamy z Mężem na drugi koniec Polski na wesele... Mam nadzieję, że dojedziemy i wrócimy szczęśliwie! Po grudniowym wypadku, kiedy Boskim cudem uszłam z życiem, każda jazda autem to dla mnie horror... Wysiadam z auta zlana zimnym potem... W umiejętności Męża jako kierowcy wierzę, ale kogo spotkamy na drodze to jedna wielka niewiadoma... Za każdym razem wsiadając do auta modlę się o rozsądek dla innych kierowców. Nie miała go kobieta, która w Wigilię zjechała na nasz pas...

Staram się jednak nie dać się zwariować, bo inaczej zamknęłabym się w domu i tylko scrapowała ;))

Dziś pokażę LO z moją Sis właśnie, ale w wieku nieco młodszym ;)





Pozdrawiam i do niedzieli! :*




czwartek, 15 lipca 2010

jesteś scrapoholiczką jeżeli...


Małżonek szuka klucza do piwnicy, ty twierdzisz, że go nie widziałaś, po dwudziestu minutach rzucasz "on musi gdzieś tam być", na co Mąż "ale on był inny - cały płaski". W Tobie zaczyna narastać niepokojące uczucie... "cały płaski...?" Otwierasz album z LOsami, pokazujesz ostatniego scrapa i nieśmiało pytasz "ten...?"



a myślałam, że był niepotrzebny :P


środa, 26 maja 2010

maj i maj i maj dokoła się święci

Brnąłem do ciebie maju
przez mrozy i biele
przez śnieżyce i zaspy
i lute zawieje
przez bezbarwne szpitalne
korytarze stycznia
w tych korytarzach słońce
gasło ustawicznie

a teraz maj dokoła maj
wyświęca ogrody
i cały ja i cały ja
zanurzony w jordanie pogody
a teraz maj i maj i maj
dokoła się święci
od wonnych bzów szalonych bzów
wprost w głowie się kręci

i płyną przeze mnie dmuchawce
jak dzieciństwa echa
i wielka jest majowa moc
kiedy niebo się do ziemi uśmiecha
śpi w twoim wnętrzu chłopiec
w chłopcu pierwszy zachwyt poznaję
z twoich ziaren wyrosną sady
strudzonemu pielgrzymką ulżyj dodaj wiary

SDM - ballada majowa

Dobrnęłam do maja i ja przez wyjątkowe w tym roku zawieje i szpitalne korytarze nawet... Bzy szaleją na całego, zieleń w koło i choć maj w tym roku wyświęca ogrody obficie i dosłownie, to maj dodaje mi wiary i siły. Taki maj ze słońcem, jaki wreszcie się objawił. Niestety czasu na zachwyt niewiele, bo zanurzona jestem w jordanie obowiązków uczelnianych i domowych... Ale w końcu wygrzebię się mam nadzieję z rozmaitych poprzeprowadzkowych i tym podobnych zaległości i znajdę czas na "tworzenie" w moim małym nowym scrap-kąciku ;))

Tymczasem maj upływa u mnie tempem błyskawicznym i nieodwołalnym. Z ogromnym zdziwieniem stwierdzam, że to już Dzień Matki!!! Tyle się w tym maju wydarzyło... Przeprowadzka, I Komunia mojej małej Sister, narodziny synka przyjaciółki i coś, co jest moim osobistym sukcesem... :) Otóż z łezką w oku uścisnąwszy dłoń dziekanowi i skłoniwszy się rektorowi przerzuciłam chwost biretu na prawą stronę, co nieodwołalnie oznacza od tej pory przynależność do braci ABSOLWENCKIEJ!!!





Przepraszam za tak długą nieobecność, ale to jeszcze nie koniec, bo jeszcze pozostała praca magisterska i obrona oraz sesja na drugim kierunku... Trzymajcie kciuki! :***

sobota, 8 maja 2010

zmiany, zmiany...

Tęskno mi do bloga... Jednak teraz na pierwszym miejscu jest mieszkanie. Jak wspominałam ostatnio, staliśmy się szczęśliwymi posiadaczami czterech własnych ścian i ten fakt pochłonął nas doszczętnie. Własnoręcznie malowałam salon, muszę się pochwalić ;) już go bardzo lubię, zwłaszcza że jest w nim mój mini scraproom :D Już wkrótce postaram się przenieść tu trochę naszego nowego świata i pokazać co nieco. Tymczasem mankamentem mieszkanka jest brak internetu :( Ale obiecuję, że wkrótce wrócę!!! Tymczasem słoneczne buziaki i uściski dla moich miłych Gości! :) :**

poniedziałek, 12 kwietnia 2010

z perspektywy końca

Nie ma chyba Polaka, który nie nosiłby w sercu cienia sobotniej tragedii. Noszę i ja, ale życie musi toczyć się dalej... Nie raz przeżywałam już stratę bliskiej osoby i każda z tych strat mnie w jakimś stopniu kształtowała. Kto doznał poczucia pustki po odejściu osoby, z którą czuł się związany, ma na zawsze rysę w sercu. Zmienia się podejście do życia - umiejętność spojrzenia z perspektywy końca to testament tych, których zabrakło.

Dziś chciałabym podzielić się z Wami jednym z wierszy, który utkwił mi mocno w pamięci. Może słowa zbyt ostre, ale czasem człowiekowi potrzeba wstrząsu, by się przebudził.



Jeżeli porcelana, to wyłącznie taka,
której nie żal pod butem tragarza lub gąsienicą czołgu;
jeżeli fotel, to niezbyt wygodny, tak aby
nie było przykro podnieść się i odejść;
jeżeli odzież, to tyle, ile można unieść w walizce,
jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci,
jeżeli plany, to takie, by można o nich zapomnieć,
kiedy nadejdzie czas następnej przeprowadzki
na inną ulicę, kontynent, etap dziejowy
lub świat:

kto ci powiedział, że wolno ci się przyzwyczajać?
kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?
czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy
w świecie
czuć się jak u siebie w domu?

/Stanisław Barańczak/


wtorek, 25 sierpnia 2009

urlop!!!

Za 5 minutek wyjeżdżamy z Mężem na upragniony wypoczynek! Wrócę za 2 tygodnie, do pokazania mam m.in. wakacyjny album dla Siostry ;) Pozdrawiam i do zobaczenia!!!

piątek, 22 maja 2009

początek

W moim magicznym domu w rytmach bossanovy toczy się życie Rozważnego i Romantycznej. Rozważny stąpa mocno po ziemi i pilnuje, żeby Romantyczna nie odleciała zbyt daleko od rzeczywistości. Romantyczna ma głowę pełną pomysłów, dużo zapału (często słomianego) i przekonanie, że życie jest piękne. Myślą, że uzupełniają się tak dobrze, że 7 miesięcy temu stanęli na ślubnym kobiercu.

Swój mały świat budują między jego pracą, jej studiami i marzeniami o własnym, ciepłym i przytulnym miejscu na świecie, które stanie się przystanią ich rodziny. Ona lubi szukać inspiracji do tworzenia pięknych rzeczy, on wspiera ją w tych szaleństwach, nawet jeśli czasem powątpiewa w sens tych wybryków...

W moim magicznym domu
ciepło jest i bezpiecznie.
Gościu znużony, gościu znudzony,
jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony,
zajrzyj tu do nas koniecznie.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...