Dziś prezentuję kartkę ślubną - jest to największa (pudełko wykonane jest z dwóch całych arkuszy a4) i najbardziej czasochłonna kartka, jaką wykonałam do tej pory (jakieś 8h...). "Rzeźbiłam" ją tak długo, bo miała być wyjątkowa i nie chciałam zawieść zamawiających (biuro, w którym pracuje mój Mąż;). Postawiłam na klimat shabby chic i róż. Papiery - to jak zwykle u mnie mix różnych kolekcji :) Wykorzystałam piękną
wiktoriańską ramkę ze scrapińca,
latarenki i
motylki z wycinanki oraz
lemoniadowe stemple - na froncie kartki jest to folijka od stempelka :) Z tyłu harmonijki jest miejsce na podpisy wszystkich koleżanek i kolegów z biura pana młodego :)
Śliczna karteczka :)
OdpowiedzUsuńwyjątkowej urody :0
OdpowiedzUsuńWundeschöne Karten machst DU und Deine Blüten sind ein Traum.
OdpowiedzUsuńLiebe Grüße
Ulrike
Ogromna jest! Podziwiam, że się zdecydowałaś na tak wielki rozmiar i w dodatku wspaniale sobie poradziłaś - ozdobiłaś go pięknie :)
OdpowiedzUsuństrasznie piękne! takie lekkie i pudrowe! genialnie! :)
OdpowiedzUsuńPiękna, niezwykle oryginalna..
OdpowiedzUsuńPrzepięknie!!!
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie, gdyby nie ty,
OdpowiedzUsuńoczywiście pojechała bym w niedzielę
i było by po ptakach.
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam :-)))
sliczna i subtelna..
OdpowiedzUsuń