Kiedy wiosną naszło mnie postanowienie, aby w tym roku "dojechać" z numeracją scrapów w 2012 do liczby tygodni w roku, nie sądziłam, że już w połowie roku dotknie mnie kilkumiesięczna totalna awersja do scrapowania... Postanowienie zatem niezrealizowane, ale może chociaż uda się dotrzeć do liczby miesięcy ;-) W końcu kilka LOsków zrobiłam jeszcze przed przerwą, ale nie było okazji ich pokazać na blogu.
Dziś mam dwa z krakowskich wakacji z moją Sis, oba w znacznej mierze na kolekcjach the Scrapcake.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz