...w pudełeczku noszę ;-) Czyli mam i ja! ;-) Postanowiłam dołączyć do grona kolorujących scraperek i zaopatrzyłam się na tę okazję w wodne kredki.
Zanim opanuję tę sztukę na pewno minie sporo czasu, niemniej jednak już musiałam wypróbować nowy nabytek i pokolorowałam nieudolnie, bo nieudolnie, ale własnoręcznie kilka obrazków ;) A najpierwszy z nich trafił na karteczkę ;-)
Fajnie sobie pokolorować, gdy się rysować nie umie ;-) Tylko szkoda Męża, który widząc to zmartwił się, że się zmieniam w przedszkolaka ;-)))
Pozdrawiam serdecznie!
Pozdrawiam serdecznie!
Oj, przypomniałaś mi przedszkolne czasy:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
świetny nabytek!!! i fajnie czasem wrócić do czasów dzieciństwa hihihi coś o tym wiem bo często przy kolorowaniu lepiej się bawie niż synek!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
no i super! a mężem się nie przejmuj - faceci nigdy tego nie zrozumieją ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
ja też będę miała! :) W niedziele :)
OdpowiedzUsuńhihihi-każdy z nas ma w podświadomości ukrytego przedszkolaka,która co jakiś czas się ujawnia, w ten, czy inny sposób:) myślę,że to też jest pozytywne:)
OdpowiedzUsuńkolorowanka niczego sobie-zwłaszcza balonik-serduszko-całkiem fajnie "wycieniowany"
pozdrawiam Firiana
Oj, sama z chęcią pobawiłabym się kredkami wodnymi. Gdzie kupiłaś takie? Pochwa się! :)
OdpowiedzUsuńhaha no tak mąż musiał się dziwnie patrzeć; ) śliczna kartka a takie kredeczki to sama bym chętnie kupiła;)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że i ja walczę z tymi kredkami... ale efekt Twoich zmagań - dużo lepszy niż mój :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKażdy jest przecież trochę dzieckiem ;) Kredki kupiłam w Biedronce - najtańsze, a dziewczyny z forum Scrappassion chwaliły. Kosztowały 17zł.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kolorki :) Wiem jaka to radość złapać za kredki :) A mąż się przyzwyczai do takiego widoku :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do udziału w zabawie ;)