Moje drugie LO - skrap o dwóch wspaniałych dziewczynach, drogich bliskich koleżankach, z których jedna jest już aniołem... Długo te kilka zdjęć z naszego ostatniego spotkania w trójkę zbyt było trudnych, by na nie patrzeć. Przeleżały w kopercie dwa lata. Dziś nie bez smutku i melancholii, ale mogę je wydobyć na światło dzienne. Patrząc na nie nie czują już przede wszystkim strachu, ale radość, że mogłam poznać tak ciepłą i serdeczna osobą, jaką była Ewa.
sobota, 30 stycznia 2010
sobota, 23 stycznia 2010
moje pierwsze LO
Wtajemniczeni wiedzą, że nie będzie tu słówka o liceum ;) Będę za to ja i moja kochana Sis i zdjęcie sprzed chyba 4 lat. I jeden z moich ostatnich papierów Romanca ;( Mam nadzieję, że ta kolekcja zostanie wznowiona przez ILS, bo to słodkie papiery! Ale do rzeczy - pierwszy layout o dwóch siostrach :)
piątek, 22 stycznia 2010
świąteczne wspominki raz jeszcze
Od kilku dni jestem niezmiernie pociągająca (nosem, żeby nie było wątpliwości) ;) Wpisy się wpisują, więc w tzw. międzyczasie postanowiłam wspomnieć na blogu jeszcze Święta, a przede wszystkim wymiankę z tej okazji. Dostałam od Kamali śliczne serwetki szydełkowe (tu je troszkę widać)
Poza tym przecudne płatki śniegu, które zawisły oczywiście po wykrochmaleniu, w oknie. Oto kilka z nich:



Poza tym przecudne płatki śniegu, które zawisły oczywiście po wykrochmaleniu, w oknie. Oto kilka z nich:



Ten ostatni powyższy tworek to moja koślawa frywolitka. Zafascynowała mnie swego czasu ta koronka, ale niestety nie miałam nauczyciela i trochę się poddałam po niezbyt udanych próbach. Ale kiedyś do niej wrócę i się nauczę, bo tą techniką można wyczarować piękne rzeczy!
W naszej rodzinie zawsze śpiewa się w Święta kolędy. I to nie po jednej zwrotce! W ruch idą śpiewniki i kolędujemy! W tym roku chciałam mieć swój. Będzie w użyciu przy świątecznym stole mam nadzieję za rok. W tym roku, jak wiecie, się nie udało. Śpiewałam z niego w chwili wypadku. Uszkodził się tylko nieco w środku, poza tym jest cały :)
Pozdrawiam ciepło wszystkich "pociągających" :))
W naszej rodzinie zawsze śpiewa się w Święta kolędy. I to nie po jednej zwrotce! W ruch idą śpiewniki i kolędujemy! W tym roku chciałam mieć swój. Będzie w użyciu przy świątecznym stole mam nadzieję za rok. W tym roku, jak wiecie, się nie udało. Śpiewałam z niego w chwili wypadku. Uszkodził się tylko nieco w środku, poza tym jest cały :)
Pozdrawiam ciepło wszystkich "pociągających" :))
środa, 20 stycznia 2010
sesja i bliźniaki po raz drugi
Dla jednych to teraz czas ferii, dla innych urlopów na narty, a dla studentów - wiadomo co - zaliczenia i sesja! Nie inaczej jest u mnie - dwie małe zielone książeczki i to, co w nich będzie wpisane wyparły aktualnie troski o rozwój warsztatu scrapowego :/ Koło za kołem - to wcale nie opis jak to jadą wozy kolorowe, ale moja aktualna rzeczywistość ;) Ale - sesja wiecznie nie trwa ;) A nadchodzące wielkimi krokami święta babć i dziadków były dobrym pretekstem do oderwania się od nauki :) Karteczki w wiosennych kolorach (mam już dość tej zimy!), inspirowane schematem podpatrzonym u Mirabeel.
wtorek, 5 stycznia 2010
pierwsze (prawie) bliźniaczki
Wreszcie pokusiłam się o kopertki :) Jednak nie składam ich wg standardowego kursu, tylko zszywam u dołu. Kolekcja Amber jest tak piękna, że sama w sobie stanowi już klasę. Jako dodatki duże kwiatki z zielonymi ćwiekami Latarni Morskiej, a małe z bursztynkami.
Pierwsza karteczka to kopertka ślubna, druga z podziękowaniem dla nauczycielki opiekunki praktyk. Dziś zakończyłam pierwszą część praktyki nauczycielskiej, co niestety nie oznacza luzu, bo sesja (podwójna) tuż tuż!
Pierwsza karteczka to kopertka ślubna, druga z podziękowaniem dla nauczycielki opiekunki praktyk. Dziś zakończyłam pierwszą część praktyki nauczycielskiej, co niestety nie oznacza luzu, bo sesja (podwójna) tuż tuż!
sobota, 2 stycznia 2010
jeszcze z ósemką
Bo jeszcze z zeszłego roku. Co nieco powstało jeszcze w 2008, a jeszcze tu tego nie było. Prezenty z racji wigilijnych wydarzeń zamiast pod choinką znalazły się w paczce, która po Świętach pojechała do naszych najbliższych. Były też drobiazgi hand-made. Mama otrzymała datowniczek (z papierów Romantica), aby nie musiała każdego roku przepisywać ważnych dat ze starego do nowego kalendarzyka, co było noworoczną tradycją ;)








Mój Tatko, mól książkowy, zapisuje wszystkie przeczytane lektury, otrzymał więc stosowny do tego zapiśnik ;) Tu w roli głównej papiery Wintaż.
Subskrybuj:
Posty (Atom)